sobota, 26 maja 2012

Mój Festiwal Dobrego Smaku

Ostatnio w Łodzi całkiem sporo się dzieje co straszliwie mnie cieszy. Aktualnie trwa FESTIWAL DOBREGO SMAKU. W doborowym towarzystwie ruszyłam w miasto dogodzić podniebieniu. Oto czego udało mi się spróbować:

Gejsza Sushi Kościuszki 93
Pieczona ryba maślana na szparagach z sałatką z roszponki i rukoli z dodatkiem truskawek, oliwą oraz pianką holenderską.


Jedzenie wyśmienite, rybka po prostu się rozpływa a wszystko tak pięknie podane.


House of Sushi Piotrkowska 89
Łosoś teriyaki podany ze spaghetti z marynowanego ogórka i emulsją sezamową.




Zdjęcia robione przy bacznej obserwacji "niechcianych" współtowarzyszy. Oczywiście tu cytat: "puchniemy" z dumy, że siedziałyśmy przy takiej arystokratycznej widowni.



Hort Cafe Piotrkowska 106
Deser jogurtowy, polewa z owoców leśnych, ażurki + kawa



Tam nadal można przybliżyć sobie czasy jak mawiają niektórzy dobrego PRL-u, obsługa jest w stanie "uprzejmym" tonem zwrócić się do klienta "Pani poczeka, muszę śmieci wynieść'....;-)

Noce jednak są zimne i ręce drżą...;-)


"Tadam" ogłaszam, że najlepszym było danie numer 1...:)

W przestrzeni OTWartoWYSTAWOWEJ

Na OTWartejWYSTAWIE jedni na bieżąco tworzyli "performensy", inni zaprezentowali prace mniej lub bardziej dla mnie zrozumiałe...;-) mimo natłoku wszystkiego udało mi się znaleźć własną przestrzeń...:)





czwartek, 24 maja 2012

niedziela, 20 maja 2012

fotofestiwal na nocy muzeów w Łodzi

...byłam...zobaczyłam...minimalnie się zachwyciłam...;)


surowo tam...



małe przyjemności...:)

nie wierzyłam, marudziłam, że usycha, że się nie znam i że ich nie opanuję... a jednak udało mi się, rozkwitły i są urocze. Najwyraźniej potrzebowały czasu, żeby się przekonać i mi zaufać...:)



poniedziałek, 14 maja 2012

majówka_2 - Bobolice

Bobolice - skojarzenia mam jedno... prawdziwek jurajski...:)







jak to było napisane: najnowocześniejsze metody renowacyjne... taaaaa....:P





majówka_2 - Mirów

Ponieważ zamków, które udało nam się zobaczyć było całkiem sporo a my mieliśmy naprawdę malutko czasu... dlatego, żeby teraz nie zgubić żadnego z miejsc będę króciutko przybliżać każde w osobnym poście. Mirów,  mój ulubiony zamek: skromy, surowy, zajmuje niewielką powierzchnie z przepięknym zielono skałkowym otoczeniem, urocze miejsce,  relikt - takie miejsca cenię najbardziej...:)











piątek, 11 maja 2012

majówka_1 - Olsztyn

powoli prace remontowe się kończą i mam wreszcie trochę więcej wolnego czasu... wracam do tego co było jeszcze tylko parę chwil temu... patrze na fotografie i czuje, że tam jestem znowu...:) uwielbiam wiosnę na jurze...:)



rozgrzewam się...:)


... i robię taaaaaaaaaką jaskółę...:P mówiąc szczerze to wydawało mi się, że tę nogę to uniosłam prawie do szpagatu buahahaha...;-) dopiero na zdjęciach widzę jaka marność nad marnościami...;-)







mamy odcisk amonita... wkrótce okaże się, że nie tylko...:)





ruszamy...:)


niektórzy jak widzą górę muszą tam wleźć inni jak widzą kogoś na górze muszą mu zrobić zdjęcie...;-)



miejsce przypadkowo odkryte...:)