niedziela, 8 lipca 2012

mój jednodniowy weekend u bosmana...:)

udaje buraczka, jestem miejscami purpurowo-czerwona i paruje ze mnie ciepło...:) nie planowałam takiej opalenizny...;)





do odważnych świat należy...:)


co tu zrobić żeby było chłodniej...:)





czwartek, 5 lipca 2012

uff jak gorąco...:)

Lubię ciepłe dni do 25 stopni, powyżej 30 robię się agresywna....;-) Ostatni weekend był rowerkowo - wodnym. Okazało się, że nawet woda nie przyniosła ochłodzenia była zupowa...:/ Te upały i praca mnie wykańczają i naprawdę odliczam już dni do wolnego. Następny mój weekend będzie jednodniowy, ale i tak się cieszę...:)