poniedziałek, 17 września 2012

ot taki

grzybobraniem bym tego nie nazwała... przed nami same niejadalne blaszkowce, i tylko jeden sukces  grzybowy... i nie wiem czemu wszyscy mi nie dowierzają, że to się je...:) oł je...;)


dla dociekliwych szmaciak gałęzisty...:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz