uhhh... w tym roku wigilia była strasznie napięta i nerwowa. Zaprezentowałam pełen zestaw dań świątecznych i zdecydowanie nie polubiłam przebywania w kuchni. Podobno jaka wigilia taki cały rok, więc my na przekór temu pokażemy, że właśnie, że nie ...:P Za prezenty bardzo dziękujemy Mikołajowi i delektujemy się świętami dalej organizując sobie wieczór filmowy i niech to nie będzie Kevin sam...;-)
stoku drżyj...:)
łapiemy oddech...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz