czasem niepostrzeżenie osiągam taki wysoki stan rozedrgania emocjonalnego, że wtedy nie jest to łatwe dla nikogo...;-(
poniedziałek, 28 maja 2012
sobota, 26 maja 2012
Mój Festiwal Dobrego Smaku
Ostatnio w Łodzi całkiem sporo się dzieje co straszliwie mnie cieszy. Aktualnie trwa FESTIWAL DOBREGO SMAKU. W doborowym towarzystwie ruszyłam w miasto dogodzić podniebieniu. Oto czego udało mi się spróbować:
Gejsza Sushi Kościuszki 93
Pieczona ryba maślana na szparagach z sałatką z roszponki i rukoli z dodatkiem truskawek, oliwą oraz pianką holenderską.
Jedzenie wyśmienite, rybka po prostu się rozpływa a wszystko tak pięknie podane.
House of Sushi Piotrkowska 89
Łosoś teriyaki podany ze spaghetti z marynowanego ogórka i emulsją sezamową.
Zdjęcia robione przy bacznej obserwacji "niechcianych" współtowarzyszy. Oczywiście tu cytat: "puchniemy" z dumy, że siedziałyśmy przy takiej arystokratycznej widowni.
Hort Cafe Piotrkowska 106
Deser jogurtowy, polewa z owoców leśnych, ażurki + kawa
Tam nadal można przybliżyć sobie czasy jak mawiają niektórzy dobrego PRL-u, obsługa jest w stanie "uprzejmym" tonem zwrócić się do klienta "Pani poczeka, muszę śmieci wynieść'....;-)
Noce jednak są zimne i ręce drżą...;-)
"Tadam" ogłaszam, że najlepszym było danie numer 1...:)
Gejsza Sushi Kościuszki 93
Pieczona ryba maślana na szparagach z sałatką z roszponki i rukoli z dodatkiem truskawek, oliwą oraz pianką holenderską.
Jedzenie wyśmienite, rybka po prostu się rozpływa a wszystko tak pięknie podane.
Łosoś teriyaki podany ze spaghetti z marynowanego ogórka i emulsją sezamową.
Zdjęcia robione przy bacznej obserwacji "niechcianych" współtowarzyszy. Oczywiście tu cytat: "puchniemy" z dumy, że siedziałyśmy przy takiej arystokratycznej widowni.
Hort Cafe Piotrkowska 106
Deser jogurtowy, polewa z owoców leśnych, ażurki + kawa
Tam nadal można przybliżyć sobie czasy jak mawiają niektórzy dobrego PRL-u, obsługa jest w stanie "uprzejmym" tonem zwrócić się do klienta "Pani poczeka, muszę śmieci wynieść'....;-)
Noce jednak są zimne i ręce drżą...;-)
"Tadam" ogłaszam, że najlepszym było danie numer 1...:)
W przestrzeni OTWartoWYSTAWOWEJ
Na OTWartejWYSTAWIE jedni na bieżąco tworzyli "performensy", inni zaprezentowali prace mniej lub bardziej dla mnie zrozumiałe...;-) mimo natłoku wszystkiego udało mi się znaleźć własną przestrzeń...:)
czwartek, 24 maja 2012
niedziela, 20 maja 2012
małe przyjemności...:)
nie wierzyłam, marudziłam, że usycha, że się nie znam i że ich nie opanuję... a jednak udało mi się, rozkwitły i są urocze. Najwyraźniej potrzebowały czasu, żeby się przekonać i mi zaufać...:)
poniedziałek, 14 maja 2012
majówka_2 - Bobolice
Bobolice - skojarzenia mam jedno... prawdziwek jurajski...:)
jak to było napisane: najnowocześniejsze metody renowacyjne... taaaaa....:P
jak to było napisane: najnowocześniejsze metody renowacyjne... taaaaa....:P
majówka_2 - Mirów
Ponieważ zamków, które udało nam się zobaczyć było całkiem sporo a my mieliśmy naprawdę malutko czasu... dlatego, żeby teraz nie zgubić żadnego z miejsc będę króciutko przybliżać każde w osobnym poście. Mirów, mój ulubiony zamek: skromy, surowy, zajmuje niewielką powierzchnie z przepięknym zielono skałkowym otoczeniem, urocze miejsce, relikt - takie miejsca cenię najbardziej...:)
piątek, 11 maja 2012
majówka_1 - Olsztyn
powoli prace remontowe się kończą i mam wreszcie trochę więcej wolnego czasu... wracam do tego co było jeszcze tylko parę chwil temu... patrze na fotografie i czuje, że tam jestem znowu...:) uwielbiam wiosnę na jurze...:)
rozgrzewam się...:)
... i robię taaaaaaaaaką jaskółę...:P mówiąc szczerze to wydawało mi się, że tę nogę to uniosłam prawie do szpagatu buahahaha...;-) dopiero na zdjęciach widzę jaka marność nad marnościami...;-)
mamy odcisk amonita... wkrótce okaże się, że nie tylko...:)
ruszamy...:)
niektórzy jak widzą górę muszą tam wleźć inni jak widzą kogoś na górze muszą mu zrobić zdjęcie...;-)
miejsce przypadkowo odkryte...:)
rozgrzewam się...:)
... i robię taaaaaaaaaką jaskółę...:P mówiąc szczerze to wydawało mi się, że tę nogę to uniosłam prawie do szpagatu buahahaha...;-) dopiero na zdjęciach widzę jaka marność nad marnościami...;-)
mamy odcisk amonita... wkrótce okaże się, że nie tylko...:)
ruszamy...:)
niektórzy jak widzą górę muszą tam wleźć inni jak widzą kogoś na górze muszą mu zrobić zdjęcie...;-)
miejsce przypadkowo odkryte...:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)