To jest historia o tym jak to spotkały się trzy literki M. Na początku plan był ambitny. Naprawdę staraliśmy się być poważni i zrobić COŚ.
mój nikonik i nikomu go nie oddam, a moje są okulary ooo...:P
Nasze zdjęcie zbiorowe. Próbowaliśmy skakać na trzy, oczywiście nikt nie zdążył, wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Niektórych nawet zniosło na krzaki...:P inni pokazują palcem, że właśnie robi się zdjęcie tak właśnie rooobi się...;-)
nie poddaliśmy się...:)
dopiero teraz widzę kto się naskakał najwięcej...:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz