niedziela, 1 maja 2011
Sandomierz
...wcześniej miałam okazję spędzać tam czas na niezapomnianych praktykach studenckich, może niektórzy wspominają nasz wypad w Góry Pieprzowe...;-) Tym razem zdziwienie było przeogromne jak to miasto się zmieniło, w pozytywnym sensie. Kamienice odnowione, ulice nowo wybrukowane, nawet zniknął obskurny kiosk przy bramie głównej. To dopiero była niespodzianka.
Jak zobaczyłam te schody, od razu je pokochałam za rytmy. Zrobiłam kilkadziesiąt ujęć i w sumie nadal jestem niezdecydowana, które jest najciekawsze.
Ostatnie jest pewnego rodzaju odmianą...:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz